Zamienniki Charlotte Tilbury Pillow Talk Charlotte Tilbury Pillow Talk Witajcie Kochani! Dzisiejszy post wyszedł dość przypadkowo, bo miałam napisać recenzję pomadek z serii Renaissance od marki Revolution, ale robiąc swatche do tego posta dokonałam odkrycia. Znalazłam dwie szminki, które mają kolory bardzo podobne do słynnego odcienia Pillow Talk od Charlotte Tilbury. Zacznijmy od swatchy odcieni szminek jakie posiadam, które są dość podobne kolorystycznie do szminki Charlotte. MAC Mehr, MAC Modesty, Marc Jacobs Sonic Truth, Charlotte Tilbury Pillow Talk, Revolution x Sophie Cake, MAC Faux, Revolution Renaissance Lipstick Greatest, Revolution Renaissance Lipstick Prime Najbardziej podobne do odcienia Pillow Talk są dwie szminki od marki Revolution odcień Greatest z serii Renaissance oraz odcień Cake, który powstał we współpracy z vlogerką Sophie (Sophdoesnails). Charlotte Tilbury Pillow Talk, Revolution Renaissance Greatest Ogólnie jeśli chodzi o szminki Revolution z serii Renaissance to ich opakowanie jest wzorowane na opakowaniach szminek Charlotte. O ile dobrze pamiętam to jak po raz pierwszy zostały wypuszczone na rynek to opakowania były prawie dokładną repliką opakowań Charlotte, ale potem zmieniono je na te w których są obecnie. Powyżej zdjęcie szminek obok siebie. Już jakby nie oceniając wzorowania się na konkurencji trzeba przyznać, że opakowanie szminek Revolution jest wykonane bardzo porządnie i wygląda luksusowo. Jakbym nie wiedziała, że to marka Revolution, to spokojnie uwierzyłabym że to inna, znacznie droższa marka. Jeśli chodzi o odcień Greatest to jest naprawdę podobny do odcienia Pillow Talk. Jest tylko odrobinę bardziej brązowy. Pillow Talk ma trochę czerwonawych tonów. Szminka od Revolution jest bardziej kremowa, a ta od Charlotte jest bardziej matowa, ale jeśli odciśniemy nadmiar kremowości w papier to wyglądają bardzo podobnie. Revolution Renaissance Greatest, Revolution x Soph Cake, Revolution Renaissance Prime Jeśli chodzi o drugą szminkę podobną do Pillow Talk to odcień Cake również od firmy Revolution. Odcień ten jest odrobinę chłodniejszy. Jest to również formuła kremowa, więc żeby wyglądała na bardziej matową trzeba ją odcisnąć w chusteczkę. Obydwie szminki od marki Revolution są bardzo dobrej jakości. Są kremowe, dobrze napigmentowane, bardzo komfortowe w noszeniu. Jeśli chodzi o utrzymywanie się to z racji tego że są to formuły kremowe to nie utrzymują się jakoś niesamowicie długo, ale i tak bardzo przyzwoicie. Poniżej zamieszczam zdjęcia trzech podobnych do siebie szminek obok siebie oraz ich swatche na skórze. Revolution x Soph Cake, Charlotte Tilbury Pilloe Talk, Revolution Renaissance Greatest Revolution x Soph Cake, Charlotte Tilbury Pilloe Talk, Revolution Renaissance Greatest Podsumowując jeśli chodzi o zamienniki szminki Pillow Talk to te dwa pokazane przeze mnie w poście pochodzące od marki Revolution są naprawdę godne polecenia i naprawdę bliskie odcieniowi od Charlotte. Więc jeśli nie macie funduszy lub po prostu nie chcecie inwestować tak dużej sumy pieniędzy w makijaż żeby kupić pomadkę od Charlotte, to bardzo polecam wypróbować te szminki od Revolution bo są naprawdę świetne. Ja osobiście uwielbiam produkty od Charlotte, bo dają mi odczucie jakie dają niektórym osobom produkty od Chanel, czyli wyjątkowości, luksusu, rozpieszczenia. A Wy macie może szminkę Pillow Talk od Charlotte? Czy szukałyście jej zamienników? Buziaki, Marta
The Gift of Pillow Talk Lips features my iconic, best-selling Matte Revolution lipstick and a mini Lip Cheat pencil for a dreamy nude-pink, kissable pout: Pillow Talk Matte Revolution (Fill: 3.5g): The nude-pink lipstick adored adored by the world’s biggest supermodels, stars, beauty editors and icons for cheating the dreamiest finish!
Witajcie! Pamiętacie jak zagraniczny YouTube kusił konturówką do ust Charlotte Tilbury w odcieniu Pillow Talk? A może pamiętacie, że jej zamiennikiem była konturówka Rimmel, Eastend Snob? Jeżeli odpowiedź brzmi ‘tak’, to prawdopodobnie zdajecie sobie sprawę, że oba te produkty nie są dostępne w Polsce, bo pewnie tak jak ja miałyście ochotę biec po nie do sklepu tu i teraz. Całkiem niedawno i całkiem przypadkiem w swoich przepastnych szufladach udało mi się jednak natknąć na coś, co śmiało można nazwać zamiennikiem konturówki z Rimmela (a przy okazji Charlotte Tilbury), którą udało mi się kupić w Holandii. Mowa o konturówce wodoodpornej Golden Rose o numerze 51. Różnica w odcieniu jest na pierwszy rzut oka ledwie dostrzegalna i polega jedynie na różnicy w temperaturze koloru – Golden Rose jest bardziej neutralna w porównaniu do chłodnego Rimmela. Obie konturówki są niesamowicie trwałe i dają matowe wykończenie bez zbytniego przesuszania ust. Jakąkolwiek większą różnicę pomiędzy nimi dostrzec możemy w formule, sposobie wyprofilowania końcówki, opakowaniu oraz cenie. Eastend Snob jest bardziej kremowa i miękka, przez co aplikacja jest łatwiejsza (niestety przez to również szybciej się zużywa), jej końcówka jest ścięta pod kątem natomiast Golden Rose ma bardziej tępą i suchą konsystencję (jednak nie sprawia to, że aplikacja jest w jakikolwiek sposób utrudniona), a jej końcówka jest standardowa dla większości wysuwanych kredek – stożkowa. Obie kredki nie wymagają temperowania ze względu na swoją automatyczną formę. Obie są również z niskiej półki cenowej, jednak to Golden Rose bije konturówkę Rimmel na głowę - jest praktycznie o połowę tańsza – 9,90 vs. ok 25 zł. Do tego możemy kupić ją zarówno stacjonarnie jak i przez Internet, co sprawia, że raczej nie będę ronić łez po ‘Snobie z Eastendu’ :). Lubicie konturówki, czy jednak obstajecie przy samych pomadkach? :)
4OPCKK7.